28 marca 2016

Wiosna albo co...

Odgrzebałam UFOka, porzuconego kiedyś tam, bo zabrakło mi włóczki, a jak przyszła, to zepsuł się tablet, z którego czytałam wzór. W każdym razie tak mi się zdaje, bo wydrukowanego wzoru na Ruathę nigdzie nie znalazłam, a przecież gdybym miała to w papierze, to nie porzuciłabym chusty, którą bardzo chciałam mieć, bo uwielbiam serię o jeźdźcach smoków z Pern. W każdym razie wzięłam robótkę, znalazłam motek, który powinien wystarczyć do końca, ponownie pobrałam pdf, a nawet po skomplikowanych obliczeniach znalazłam odpowiednie miejsce wzoru i od wczoraj dłubię powolutku dalej :)


Zdjęcie nie oddaje dobrze koloru, bo nie umiem fotografować odcieni czerwieni :(

Ps. No dobra, znalazłam. Między otrzymaniem paczki z motkami, a awarią tabletu upłynęło kilka miesięcy, w czasie których dłubałam powolutku, bo projekt z PUPu, wynikiem którego była praca w muzeum, trochę za bardzo mnie rozproszył (przyznaję, nie znoszę wczesnego wstawania).

10 marca 2016

Prujemy

W sumie dużo tego prucia nie będzie, bo UFOk, który blokuje mi niezbędny do skończenia Wingspana (Wingspanu?) motek jest malutki, ale kilka razy machnąć ręką będzie trzeba ;)


Na zdjęciu UFOk do sprucia, czekający na motek Wingspan i telefon z aktualnie czytanym ebookiem, czyli Florystką Katarzyny Bondy. To trzecia i ostatnia z posiadanych przeze mnie książek autorki. Szkoda, bo są wciągające. Może dlatego, że bohaterem jest policyjny profiler Hubert Meyer, a ja się trochę stęskniłam za kryminałami. W każdym razie od początku zeszłego tygodnia przy każdej okazji czytam choć mały fragment i tak oto nagle dotarłam do ostatniej części trylogii. Chyba muszę poszukać przygód Saszy Załuskiej (także profilerki). Albo może lepiej poczekam na ukazanie się wszystkich tomów, bo w sumie mam jeszcze bardzo dużo ebooków do pochłonięcia.

7 marca 2016

Nieoczekiwana przerwa

A nawet dwie. Znaczy jedna w pisaniu bloga (w sumie można się jej było spodziewać, bo ostatnio pojawiają się często), a druga w dłubaniu chusty Wingspan. Pierwsza ma dziwnie wiele przyczyn, które brzmią jak słabe wymówki, druga jest spowodowana końcem motka. Mam gdzieś jeszcze jeden, ale zaczęłam z niego inną chustę i teraz nie wiem, czy pruć, czy napocząć motek z drugiej strony. Może to, że kolory układają się inaczej nie będzie aż tak widoczne?



A jeśli kogoś ciekawią moje postępy w tańcu, to miło mi poinformować, że jako Nashita Bellydance Group 27 lutego wystąpiłyśmy na VIII Ogólnopolskim Turnieju Tańca Nowoczesnego FREESTYLE DANCE :) I jak na tak krótki czas naszej przygody z tańcem orientalnym wypadłyśmy całkiem dobrze :)

Related Posts with Thumbnails