Od września chodzę na zajęcia z tańca brzucha. Trudne to, organizm nie chce współpracować, ale nie zamierzam się poddawać. Zwłaszcza że czasem coś już zaczyna wychodzić :)
Poza tym niewiele się u mnie dzieje, a gdy za dwa tygodnie zakończę pracę w muzeum będzie się działo jeszcze mniej. Chyba że ruszę w końcu z zaległymi robótkami, książkami i wpisami ;)