16 czerwca 2010

Mielonka z myszy

Czuję się fatalnie :( Chyba się przeziębiłam, a jeszcze ta zmienna pogoda...Sick Emoticons W rezultacie nie byłam na tkactwie, ani na decoupage'u (tu dodatkowo przeszkodziło sprzątanie oraz zapowiedziana na okolice 18 wizyta panów od mierników ciepła), ledwie dałam radę pójść do biblioteki.
Ale dość marudzenia.

Mariuszu, modelarza mam w domu jednego. W sieci można go znaleźć na forum Konradusa w relacji z budowy Zawiszy Czarnego. Natomiast tutaj są zdjęcia z wrocławskiego spotkania (niedługo pojawi się tam pakiet od męża).

A tak w ogóle, to wpis ten powstał po to, żeby Wam pokazać kilka zdjęć rzeczy z przeznaczeniem wystawowo-jarmarkowym.

Pączek-zawieszka

donat-przód donat-tył

Dwa notesy

notes-mapka notes-serce

Trzy kartki

najlepsze życzenia

kochanej mamie

gratulacje

Ps. Zapomniałam się pochwalić, że Kwoczka przywiozła z konkursu takie cudo

12 czerwca 2010

Wrocławskie Spotkania Modelarzy Kartonowych

Wysłałam tam dziś męża z naszą Kwoczką :)





Hmm... Ten banner jakoś mało wyraźny, a większy jest za duży :/ W każdym razie spotkanie połączone jest z wystawą i konkursem, a odbywa się w MDK na Kołłątaja 20. Można pójść, pooglądać modele i zagłosować :)

11 czerwca 2010

I po Prudniku...

Wybaczcie, że nie pisałam na bieżąco, ale zwyczajnie nie dałam rady ("kocham" wstawanie o 5 rano >_< ). A jeszcze teraz ten upał...

Halu, dziękuję bardzo :)

Aga robie-bo-lubie, wybacz, że nie mailem, tylko tu odpowiem. Dekupażystek było sporo (m.in. pani Ewa, która mnie na tę wystawę wyciągnęła). Handlowo w tym roku było kiepsko. Nie wiem, czy opłaca się z tak daleka przyjeżdżać - na każdej wystawie może być inaczej.

Aneladgam, dziękuję :)

Ago, dziękuję za odwiedziny :) Niestety na moim rupieciu nie mogę zainstalować porządnej przeglądarki, więc zaglądanie do Ciebie mam utrudnione :( Mam jednak nadzieję, że spotkamy się przy okazji jakiejś wystawy :) (A wszystkie wielbicielki biżuterii zapraszam na stronę Agi)

Mariuszu, już piszę.

Mimo niesprzyjających okoliczności przyrody, zmniejszyłam kilka zdjęć i oto one

Drugiego dnia przez kilka godzin miałam podwójne wsparcie :)


Ale z tymi flagami chyba coś było nie tak...


Zdjęcie na tle zabytkowej altanki w pobliskim parku (przed wojną obok był posąg Diany-łowczyni)


Miło było, ale się skończyło. Za rok też tam będę :)


Tylko koty niepocieszone, bo chwilowo nie mają domu... Ale w następną niedzielę stoimy na Święcie Herbowym Nysy, więc może jakiś amator kotów je przygarnie ;)


O tym, że poznałam na wystawie Agę już wiecie. Poza tym spotkałam Myszkę z Kuferka (jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to we wrześniu będę w Prudniku w charakterze oglądacza), poznałam przelotnie Chimerę (szkoda, że trzeciego dnia się nie spotkałyśmy) i trochę porozmawiałam z panią z DecoAtelier, przędącą panią z Czech i panią wykonującą piękne hafty matematyczne.
Miałam też okazję skosztować przetworów z ekologicznej aronii i warzyw i warzyw panierowanych w Hrasce (nie umiem zrobić czeskiego s z odwróconym daszkiem :( )

Planuję wystawić się na Świecie Papieru w Dusznikach, ale po drodze mam kilka przeszkód :( Nie dość, że kuzynka akurat w tamten weekend bierze ślub, to w dodatku dojazd mam kiepski i trzeba by jakoś z noclegiem kombinować... No nic, zamiast się zamartwiać, pójdę kończyć obserwetkowane kolczyki.

PS. Na koniec mała prośba: jeśli mieszkacie na Opolszczyźnie, a wiecie o jakichś wystawach, jarmarkach itd. na których wystawienie się jest bezpłatne, to dajcie znać. Będę bardzo wdzięczna.

4 czerwca 2010

Dzień pierwszy

O 5 rano pobudka, po 6 wyjazd (innego dojazdu nie mam), godzina błądzenia po Prudniku i... wyszłam poza miasto O_o Jakoś udało mi się wrócić i koło 9 dotarłam na teren wystawy. Rozłożyłam stoisko do końca (znów nie było to optymalne :/ ) i czekałam...
Odwiedziła mnie Ania :) Aniu, dziękuję bardzo za przyjście i zakupy :* Mam nadzieję, że nie wypadłam bardzo koszmarnie...

Halu, uśmiechu nie ma, bo nawet nie wiedziałam, że będę na zdjęciu.
Agatko, poszło całkiem nieźle, jak na pierwszy dzień drugiej wystawy w moim życiu.

I jeszcze zdjęcie z "wykańczania" kolejnego kota ;)

3 czerwca 2010

Przed Prudnikiem

Dziś pojechaliśmy do Prudnika, żeby częściowo rozłożyć stoisko. Na razie wygląda to tak


Kolory przekłamane, ale chyba czytelnicy bloga odwiedzający wystawę rozpoznają je. Szukajcie przy ścianie, po lewej od wejścia do hali, dziewiąte czy dziesiąte stoisko.
Do zobaczenia :)

2 czerwca 2010

Po wystawie

Witam po długiej nieobecności :)
Jestem już po pierwszej wystawie, czyli "Kolorowych Jarmarkach" w Nysie. Frekwencja była dość słaba, ale jak dla mnie to nawet dobrze, bo mniejszy stres przeżywałam. Zdjęć tylko kilka, bo nie mam teraz głowy do przerabiania (druga wystawa się zbliża).

Pierwszego dnia rozłożyłam się fatalnie :/

masakra

Drugiego dnia było już znacznie lepiej :)

lepiej

Jedyne zdjęcie, na którym są "chińskie" kolczyki (jak widzicie, choroba decoupage'owa mnie też dopadła ;) ). Z gapiostwa zwykłego nie poprosiłam męża o zrobienie fotek :(

kolczyki

Każdy kot z prostokąta zaliczył sesję brukową. Chyba im się podobało ;)

kot-brukowiec1

kot-brukowiec2

kot-brukowiec3

A tu banda gapiów ;) (żeby nie było nieporozumień: mam na myśli moje wytworki, a nie ludzi)

gapie

Na koniec dostałam podziękowanie :)

podz-nysa


Z drugiej wystawy postaram się dać więcej zdjęć.


Susan, Twój album wysłałam wczoraj dalej.
Related Posts with Thumbnails