Chyba... Możliwe, że tylko tak mi się wydaje.
Czasem nawet zdarza się, że coś zrobię. Większość leży rozbabrana i koszmarnie spóźniona, ale kilka rzeczy udało mi się skończyć.
Ukończyłam jeszcze narzutkę szydełkową (poncho?), ale ponieważ jej nie wyprałam, wstrzymam się z prezentacją.
Cieszę się, że jednak zaglądasz :)Fajne wpisy.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
OdpowiedzUsuńNareszcie:D Juz zaczelam sie martwic.... Nie znikaj nam na tak dlugo nigdy wiecej! Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńmiło Cię znowu widzieć :))
OdpowiedzUsuńo TO DOBRZE ŻE ZYJESZ TYLKO SZKODA ŻE TAK ŻADKO ODDYCHASZ.
OdpowiedzUsuńśWIETNE WPISY
Jeszcze raz dziękuję i obiecuję, że postaram się nie znikać.
OdpowiedzUsuń