Boli. Coś mi się dziwnego stało, jelita pracują bardzo kapryśnie, do tego bolą nerki i przepona :( Podejrzewam, że to wina osłabienia wywołanego nawracającym przeziębieniem. Utwierdza mnie w tym przekonaniu nasilanie się objawów po każdym zmarznięciu. Stwierdziłam, że muszę z tym walczyć, więc zaczęłam szukać materiału na pas ogrzewający nerki i przeponę. Plany uległy zmianie, bo zimno wywołało też bóle nerwu, który dwa lata temu zaatakował mnie, strasząc zawałem... Grr... W rezultacie z trzech motków włóczki Himalaya powstaje ściągaczowa kamizelka.
Na zdjęcia, niestety, trzeba jeszcze poczekać, bo karty do aparatu wywędrowały z domu i wrócą dopiero jutro :( Niby w aparacie kilka zdjęć się zmieści, ale strasznie irytujące jest ciągłe bieganie z pokoju do pokoju w celu zrobienia fotek i przerzucenia ich do komputera (a potem wykasowania, bo nie chcą wyjść >_< )
Kolczyki, które wygrałam u Nessy możecie zobaczyć tu, a owieczkę Basię od Doroty tutaj. Oprócz Basi Dorotka przysłała mi także śliczne serduszko, ale tu już musicie poczekać na moje zdjęcia.
Poza tym Joasia niedawno miała urodziny, więc w związku z tym obdaruje kogoś eleganckim albumem.
Ps. A jutro zobaczymy, czy sklejona przez męża "Kwoczka" wygra konkurs modeli w Łambinowicach.
Kasieńko zdrówka życzę,pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńKasieńko zdrówka życzę,pozdrawiam:*
OdpowiedzUsuńWracaj do zdrowia, koniecznie !!! :)
OdpowiedzUsuńnie martw się! na pewno wszystko się dobrze skończy! zycze ci powrotu do zdrowia :*
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńna przeziębione nerki polecam termofor do łóżka i duże porcje żurawiny. zdrowiej szybciutko
OdpowiedzUsuń