Dziś w urzędzie pracy wypełniałam test, który miał za zadanie wskazać do czego się nadaję. Wyniki jakieś dziwnie mało zaskakujące były ;) Po udzieleniu odpowiedzi na 133 pytania dowiedziałam się, że preferuję:
- pracę wymagającą improwizowania
- środowisko pracy mało stymulujące
Profil zainteresowań zaś wygląda tak:
- wysoki poziom zainteresowań językowych
- przeciętne zainteresowania matematyczno-logiczne, praktyczno-techniczne, praktyczno-estetyczne i biologiczne
- niski poziom zainteresowań opiekuńczo-usługowych i kierowniczo-organizacyjnych
W związku z tym proponowane zawody to:
- filolog
- filozof (czy jest na nich zapotrzebowanie?)
- historyk (daty nie są moją najmocniejszą stroną)
- księgarz
- politolog (czym on się zajmuje?)
- pracownik redakcyjny
- tłumacz (najpierw bym musiała odświeżyć sobie rosyjski i francuski + douczyć się sporo)
- archiwista
- etnograf
- geograf (znaczy uczyć geografii w szkole?)
- geolog
- meteorolog
W rezultacie stanęło na tym, że za miesiąc piszemy CV i dowiadujemy się o staż (najlepiej w bibliotece).
Ciekawe wyniki. Ja z tej listy przerabiałam archiwistę w Archiwum Pańswowym. Jeju! Pięć lat nudy!
OdpowiedzUsuńNo przydałby mi się taki test chyba- kompletnie nie wiem czego ja chcę zawodowo. :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w szukaniu odpowiedniej pracy. :)
Geolog - fajna sprawa :-) Nie żebym był geologiem, ale z tej całej listy wydaje mi się najciekawszym zajęciem :-)
OdpowiedzUsuń