A to za sprawą męża, który zardzewiałą brytfankę wykorzystał jako tło do zdjęć mojej biżuterii :)
Na początek naszyjnik z Alicją bez odbić i innych takich
Kilka par kolczyków (ostatnie są z nóżek od starego budzika)
Na koniec naszyjnik z kluczem obszytym filcem
Poza tym kończę czytać "Dom zagubionych dusz" F.G. Cottam (bardzo wciągająca książka) i walczę z zatokami (to już jest zdecydowanie mniej fajne). Mimo wredności organizmu z chęcią bym się na jakiś jarmark wybrała (w charakterze sprzedawcy, oczywiście - to chyba uzależnienie), ale o ile wiem w najbliższym czasie nie ma nic, na co mogłabym się udać :(
ale cuda, cóż za wyobraźnia!!!
OdpowiedzUsuń