Ale wróćmy do naszych baranów. Pomyślałam, że spróbuję zrobić prosty szalik (a raczej szal, bo dość szeroki jest) z grupami dziurek co kilka rzędów i brzegiem na pięć oczek. Bałam się, że przy nabieraniu oczek zrobię zbyt ścisły rządek, więc zaczęłam od prowizorycznego nabrania oczek i po dokończeniu robionej teraz strony planuję spruć prowizorkę, nałożyć oczka na druty i zacząć robić w drugą stronę. Nie robiłam jeszcze czegoś takiego, więc trochę się obawiam, że źle wyjdzie, ale teraz już za późno na zmianę konceptu.

Jeśli chodzi o książki, to zaczęłam w końcu Dreszcza 2 i czytam po kawałeczku. Historia jest ciekawa, ale jakoś nie umiem się wciągnąć, więc postanowiłam sięgnąć też po coś innego. Padło na Północną granicę Kresa. Czyta mi się dość szybko i całkiem przyjemnie. Może dlatego, że jest to pierwszy tom cyklu. Jakiś czas temu nie sprawdziłam tytułów i zaczęłam czytać drugą część, ale poddałam się dość szybko. Teraz powinnam doczytać do końca :)
A od dziś co drugi tydzień na portalu Fahrenheit ma pojawiać się kolejny rozdział Szeptunki Jagny Rolskiej. Świetnie się zapowiada, więc czekam z niecierpliwością na kolejne kawałki.
Wpis zgłaszam do zabawy