A raczej lista. Nawet kilka list.
Jedna to wzory do kupienia. Na przykład zebrane w książce Doomsday Knits: Projects for the Apocalypse and After
Albo na chustę Dracula's Bride
Lub na śliczną The Ambassador
Druga lista to kolejka rzeczy do zrobienia, która jakoś nie chce się kurczyć, a zawiera na przykład Trylobita
tunikę
lub skarpetki
Trzecia lista to WIPy, które stały się UFOkami, czyli na przykład Ruatha
czy mysia para z gramofonem
O liście włóczek do przerobienia nawet nie ma co wspominać, choć tu zaczęłam pracować nad skróceniem listy o dwie pozycje ;)
ehehe... lista włóczek do przerobienia... ehehehe (co przerobię, to przybywa w nadmiarze :P)
OdpowiedzUsuńTrylobit rządzi (ale to pewnie dlatego, że na piersi noszę logo z tyranozaurem, nawet teraz fizycznie mam na sobie służbowy T-shirt). Poważnie myślę o wykonaniu maski gazowej - tylko trzeba ciasno oczka robić, żeby była szczelna. ;-)
OdpowiedzUsuńB.