Przeglądanie książek przypomniało mi o pewnym wyzwaniu (bannerek w pasku bocznym), które wydaje się być dobrą motywacją do przeczytania kilku książek leżących od nie-wiem-kiedy w stanie nie-do-końca-przeczytanym ;)
Ale na pierwszy ogień poszła "Sprawa nieostrożnego kotka" E. S. Gardnera.
Helen Kendal odbiera dziwny telefon. Rozmówca podaje się za jej wuja, Franklina B. Shore'a, który tajemniczo zniknął 10 lat wcześniej i prosi o spotkanie. Helen ma przyprowadzić Perry'ego Masona i nie informować nikogo poza nim o powrocie wuja. Rozmowa nagle zostaje przerwana, a chwile potem dziewczyna zauważa niepokojące zachowanie swego kotka.Weterynarz ustala, że ktoś próbował otruć zwierzątko...
Dawno nie czytałam tej książki, więc nie pamiętam kto i dlaczego chciał się pozbyć Bursztynka oraz czy wuj Franklin był rzeczywiście wujem Franklinem. Oczywiście wszystko się wyjaśni podczas rozprawy, w czasie której Perry Mason weźmie opornych świadków w krzyżowy ogień pytań i wydobędzie z nich wszystkie tajemnice :)
Komentarzami i nowymi wyrobami zajmę się później. Może nawet dziś, o ile nie dostanę telefonu, że jednak mam przyjechać do pracy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :*