Witkac i chochlik pod Krzywą Wieżą |
Po zlocie planowaliśmy pójść na punkt o Tesli, ale musieliśmy uporać się z bagażami i zająć jakieś miejsce w szkole noclegowej. Trochę smutek, ale może jeszcze kiedyś na niego trafimy. Ogólnie kilka punktów nam przepadło (np. z powodu konieczności jedzenia - trzeba by zwalczyć ten zgubny nałóg ;) ), ale wysłuchaliśmy prelekcji Anety o morderczych duetach i o tym, dlaczego nie lubi Zmierzchu, byliśmy na pokazie Opowieści z Nyanii: Drużyna kocenia, syn zapoznał się z iGraniem z gruzem (ja w tym czasie słuchałam prelekcji Zwierza o Sherlocku) oraz był na spotkaniu autorskim z Anetą Jadowską (ja poszłam na prelekcję o okrętach i niezbyt dobrze na tym wyszłam :/ ). A ponieważ był to konwent "pierwszych razów", więc wzięłam udział w konkursie wiedzowym z uniwersum Thornu i ku memu zaskoczeniu zajęłam drugie miejsce :D W rezultacie zdobyłam trochę waluty konwentowej, którą wypadało na coś wymienić. Opcji nie było za wiele, ale wypatrzyłam pierwszą książkę z serii o Stracharzu, więc wzięłam i nie żałuję (pochłonęłam ją w poczekalni wrocławskiego dworca, gdzie musieliśmy spędzić niemal sześć godzin, żeby móc dojechać do domu).
Co by nie pisać było tak fajnie, że syn już planuje pojechać ze mną na Pyrkon :D
A na koniec jeszcze dwa zdjęcia z toruńską piernikarką i jej pieskiem :)
Zdobycze konwentowe sfotografuję, gdy tylko pojawi się lepsze słońce :)
duży Ci ten Synek wyrósł :-D
OdpowiedzUsuńgratulacje! :-D
Gratuluję :-) Wspaniale wyglądałaś - wcale się nie dziwię, że wygrałaś. Przystojny jest Twój synuś :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Gratulacje - trzymajcie się ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń