Szalik skończony, czeka tylko na pranie i zaszycie nitek. Mam nadzieję uporać się z tym dzisiaj. Na razie zdjęcia niewykończonego brudasa ;P
To tylko jego końcówka. Może po rozłożeniu do suszenia uda mi się sfotografować większy kawałek... Na pewno nie zdołam uchwycić całego, bo szalik ma jakieś 170 cm długości.
I wspomnienie sierpniowego weekendu, wypełnionego Metalową Twierdzą :)
To zdjęcie zrobiliśmy sobie w czasie drogi w piątek, czyli pierwszego dnia.
A tu dzień trzeci, gdy rodzice poszli sobie pod scenę, a biedne dziecię dostało aparat z nakazem wykonania kilku fotek :P
To tyle na dzisiaj. Idę szykować ciasto na pizze zawijane :)
Uwaga! Sprostowanie na żądanie syna :) Niniejszym oświadczam, że sformułowanie "biedne dziecię" jest niezgodne z prawdą, bo on to zrobił z przyjemnością :)
A tak poza tym, to bardzo dziękuję za Wasze miłe komentarze :*
cudny ten szalik - zazdraszczam :D
OdpowiedzUsuńi pozdrawiam :D
Widziałam kiedyś wzór na ten szalik, bardzo mi się podobał. Na pewno zrobiony przez Ciebie jest śliczny - pokaż czym prędzej :)
OdpowiedzUsuńO proszę jaka muzyczna rodzina :D
OdpowiedzUsuńMy kiedyś tak na OFF Festiwal się wybierzemy :D
mihihihihi a my tak w tym roku w Jarocinie byliśmy:D Z tą różnicą że nasze prawie 3-letnie dziecię przez cały czas pod sceną chciało siedzieć:DDD
OdpowiedzUsuńSzalik fajowy:))))
Buziaki:****
super szalik - jest Twój?
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńTak, Magdo, to mój własnoręcznie wykonany (choć nadal nie ukończony) szalik :)
o mamo jak fajnie;> jak juz sie dzieci dorobie to tez je bede ciagala ze soba na imprezy;>> bo to musi byc fajne miec fajnych rodzicow (coz.. w sumie mi do snu doorsow puszczali;>))
OdpowiedzUsuńSzalikowy kawałek jest piękny :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam umiejętność posługiwania się szydełkiem :)
I super, że tak całą rodzinką muzycznie czas spędzacie :)
Ehhh... ;-) super rodzinka!!!
OdpowiedzUsuńTeż taką mam nadzieję mieć w przyszłości ;)
Pozdrawiam serdecznie