Do nowej zabawy blogowej zostałam zaproszona przez
Jenifer1. Zastanów się, w rytm jakiej piosenki poszedłbyś/poszłabyś na koniec świata, tam gdzie nogi poniosą, lub zabrał(a)byś na bezludną wyspę?
2. Umieść link do tej piosenki na blogu (np. za pomocą YouTube, Wrzuta, Google.video itp. etc.)
3. Napisz, jakie wspomnienia i skojarzenia wywołuje u Ciebie ten utwór.
4. Zaproś 2-5 osób, znajomych bloggerów do tej zabawy i powiadom ich w komentarzu, na ich blogu...
5. Miłego słuchania i wspominania...
6. Zabawę wymyśliła
Ignezja.
Ciężko było wybrać, ale zdecydowałam się na
(I've had) The time of my life w wykonaniu Billa Medley'a i Jennifer Warnes
Wspomnienia? Pierwszy raz usłyszałam ten kawałek w 8 klasie podstawówki, oczywiście w filmie
Wirujący seks (głupie tłumaczenie, prawda?). Byłam wtedy zakochana w chłopaku, który nie był tego wart. Od 14 lat przy każdej okazji oglądam
Dirty dancing z mężem (i zawsze strasznie żałuję, że my nie umiemy tak tańczyć)
Skojarzenia? Miłość, namiętność, wrażliwość.
Do zabawy zapraszam: Drychę, Madlinkę, Ibiska, Izis i Jaszmurkę :)A tak z innej beczki:
mamajudo rozdaje cukierki :)