Mój pierwszy tegoroczny wytwór walentynkowy. Środkowa część omotana nicią metalizowaną, z naszytymi koralikami i kilkoma kropkami z magica.
Spróbuję ją sprzedać, gdy tylko uda mi się zrobić lepszą fotkę.
Jaszmurka rozdaje apetyczne cukierki :)
Fotka podwędzona bez zgody i wiedzy autorki. Mam nadzieję, że mnie za to nie zabije...
Ps. Przed chwilą Pan Listonosz przyniósł mi przepiękny komplecik od mamajudo :) Jutro zmuszę męża, żeby zrobił zdjęcia tych piękności.
Pps. Znalazłam jeszcze candy u chwilki13 z okazji 50k odwiedzin jej bloga :)
oh Ty papugolcu ;p
OdpowiedzUsuńkropeczki z magica i nic metalizowana ;p
hahahahhaha no wiesz ;p
ni no żartuje
na zdrowie xD
To nie specjalnie, naprawdę! Zwyczajnie kartka zapowiadała się łyso, a mam 10 lub więcej szpulek takich nici, więc obwiązałam kawałkiem czerwonej, a żeby się nie rozjechała, naszyłam koraliki. Nadal było łyso, więc klejem kropki porobiłam i tak jakoś w rezultacie wygląda, jakbym ściągała... Początkowo nawet nie zauważyłam [wstydzi się]
OdpowiedzUsuń