Wizyta z Młodym na komendzie odbębniona. Potrzebne były jego zeznania i moje oświadczenie, czy wnoszę sprawę do sądu, czy też nie (i tak "z urzędu" papiery do sądu rodzinnego pójdą), a że Młodemu nic nie jest, nie skorzystałam z przysługującego mi prawa (co pan aspirant w dyktowanym mi oświadczeniu ładnie ujął, że niby dla dobra obu stron to robię). Dołączyłam przy okazji kserokopię obdukcji, a żeby być ścisłym, ja tylko przyniosłam papierek od lekarki, a pan aspirant sam go skserował. Dla nas to na razie koniec sprawy.
Zeznanie roczne też już złożone, więc można przejść do przyjemniejszych rzeczy :)
U TuKary klateczki urodzinowe
Apuni odda śliczne serduszka
W Krainie Filcu słodkie wełenki
Biżuteryjnie u Agnieszki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :*