A właściwie dwa kłęby (kłąby?) i jedna "rura" ;)
Czerwony kłąb to kamizelka z koła, której jakoś ukończyć nie mogę (jeszcze tylko trzy okrążenia!). Zielono-pomarańczowo-żółte coś, to chusta, która pożarła już trzy motki włóczki Mozart Color i domaga się więcej >_< Kremowa rura, to komin z Czterdziestki. To serduszko na starym kolczyku robi za marker :)
I jeszcze powymiankowo: od Ewy dostałam to
Ładne, prawda?
Fajne kłęby, rób komin czym prędzej, bo ja fanka kominów jestem :)
OdpowiedzUsuń