Z nieznanych powodów byłam przekonana, że śpiewał to Grechuta...
Tu z kolei obstawiała Stinga...
Wniosek jest taki, że pamięć mi już nie dopisuje :(
Wczoraj wieczorem zdołałam błędnie wypełnić dwa zeznania podatkowe, więc dziś czekała mnie nadprogramowa wycieczka do US. A że nieszczęścia lubią chodzić parami, spóźniłam się na autobus, w wyniku czego do PUPu dotarłam na piechotę. Nikt mnie tam nie zjadł żywcem (jeszcze), ale za dwa tygodnie jestem umówiona z panią, która ma mi pomóc aktywizować się... Ja i aktywizacja zawodowa... Niezły dowcip. Przy okazji sprawdziłam sobie plan szkoleń na ten rok. Niestety, interesujący mnie kurs z zakresu tzw. ginących zawodów jest przewidziany dopiero na ostatni kwartał tego roku :( W dodatku pod znalezionym na plakacie Izby Rzemieślniczej adresem www.zainwestujwsiebie.com.pl nie ma nic :(
dziwnym zbiegiem okoliczności cały wczorajszy dzień nuciłam sobie pod nosem dokładnie tę piosenkę Grzesia T. Powodzenia w "aktywizowaniu się". I pamiętaj - nic na siłę :D
OdpowiedzUsuń